Czerwionka Leszczyny ma produkt, dzięki któremu do miasta mogliby przyjeżdżać turyści. Nie tylko zresztą ze Śląska. To osiedle patronackie kopalni Dębieńsko z początków XX wieku. Ponad sto familoków z czerwonej cegły. Niewiele jest już na Śląsku tak dobrze zachowanych osiedli robotniczych.
Czerwionka Leszczyny ma ogromne osiedle familoków, zbudowane według koncepcji miasta ogrodu, tak jak Giszowiec czy Nikiszowiec, na początku XX wieku – słyszałam o nim od lat, czytałam wiele razy, także w Dzienniku Zachodnim, ale do tej pory nie miałam okazji go zobaczyć. Ostatnio o osiedlu znów zaczęło być głośno w lokalnych mediach – a to że je remontują (modne słowo: rewitalizacja), a to że powstała na nim siłownia na świeżym powietrzu i fajna fontanna, w końcu – że w maju po osiedlu turystów będzie oprowadzać przewodnik. To ostatnie mnie zmobilizowało. W ostatnią sobotę wybrałam do Czerwionki.
Osiedle rzeczywiście – robi wrażenie. Domy pokryte dachówką, nie zepsute nowoczesnymi materiałami typu blachodachówka i choć stoi ich tu ponad setka, trudno znaleźć dwa identyczne budynki. Same domy są w różnym stanie, niektóre dosyć zaniedbane (widać to zwłaszcza jak się zajrzy na klatkę schodową), ale ich otoczenie robi wrażenie. Chodniki odnowione, ogródki przydomowe zadbane. Osiedle jest prawie w całości jednolite (tylko w niektórych miejscach zepsute wciskającą się pomiędzy oryginalne familoki architekturę PRL-owską). Na ulicy Szkolnej ustawiono nowe tablice informacyjne, pokazują plan i historię osiedla oraz miejsca, na które trzeba szczególnie zwrócić uwagę. Widać, że wiele zrobiono, by miejsce było „do pokazania”. Ale skoro mają tu przyjeżdżać turyści, to:
- Dobrze by było, gdyby przy wjeździe do miasta pojawiła się jakaś tablica informująca o osiedlu i kierunkowskazy (przegapiłam ją?)
- Co z infrastrukturą – sklep z pamiatkami, restauracja, kawiarnia itp?
- No i oprowadzający po osiedlu przewodnik oraz informacja turystyczna, w której można dostać „materiały poligraficzne” – jak słyszałam. Ja rozbiłam się o zamknięte drzwi i wywieszoną na nich kartkę z numerem telefonu
przewodnika. Oczywiście zadzwoniłam i dowiedziałąm się, że owszem, przewodnik pracuje
od poniedziałku do piątku i że oprowadza wcześniej zgłoszone grupy. Upss! Ja sobie poradziłam, zwiedziłam osiedle samodzielnie, ale pomyślałam, że coś tu nie gra. Gdybym chciała przywieźć do Czerwionki autobus turystów w dzień roboczy, w godzinach pracy urzędu gminy, to i rok temu, i pięć lat temu poprosiłabym o pomoc urząd i pewnie bym ją dostała. A teraz chyba chodziłoby o promocję osiedla wśród zwykłych mieszkańców Śląska. Takich, którzy w weekendy chcieliby z rodziną zobaczyć coś fajnego, wybrać się na kilkugodzinną wycieczkę, pokazać dzieciom kawałek historii. A może ktoś ma gości z innych regionów: popatrzcie – mamy takie fajne miejsce. I jeszcze jedno: czynna w weekendy informacja turystyczna to podstawa. Właśnie w weekendy, nie w środku tygodnia. Indywidualni turyści, którzy informacji potrzebują, zjawiają się właśnie w dni wolne od pracy.
Rozumiem, że Czerwionka Leszczyny jest dopiero na początku swojej turystycznej drogi i że za jakiś czas, kiedy się tam znowu wybiorę (bez zapowiedzi, prywatnie, w jakiś ładny wiosenny lub letni weekend), znajdę te wszystkie elementy, które są jeszcze w powijakach. A warto zobaczyć to miejsce – z wielu osiedli patronackich, które miałam okazję oglądać i opisywać (wychodząc poza Śląsk, polecam do obejrzenia Chełmek i Mościce), to familoki w Czerwionce Leszczynach umieściłabym na pewno w pierwszej piątce.
A o historii osiedla patronackiego kopalni Dębieńsko w Czerwionce Leszczynach można poczytać TUTAJ.
Po publikacji tekstu o osiedlu patronackim w Czerwionce Leszczynach otrzymałam ten list.:
Dzień dobry Pani Aniu,
dziękujemy serdecznie za zainteresowanie naszym osiedlem familoków. Z uwagą przeczytałam Pani relację, rozesłałam ją też do wszystkich zainteresowanych. Owszem, jesteśmy na początku, jak Pani napisała “turystycznej drogi”, dziękujemy za wskazówki, są dla nas bardzo cenne.
Dostrzegliśmy ogromny potencjał w tym miejscu i pozyskaliśmy pieniądze z UE na rewitalizację osiedla.
Prowadziliśmy równolegle działania w ramach rewitalizacji infrastrukturalnej oraz społecznej. Staraliśmy się poprawić estetykę i funkcjonalność przestrzeni osiedla, polepszyć komfort życia mieszkańców oraz wzbogacić miejsce o nowy plac rekreacyjny z fontanną, ławeczkami, skateparkiem, plenerową siłownią.
Rewitalizacja społeczna zaowocowała zbudowaniem wspólnoty, współodpowiedzialności, a nawet wyłonieniem lokalnych liderów. Pobudziła aktywność mieszkańców i sprawiła, że zaangażowali się w konkretne działania na rzecz poprawy jakości życia w tym miejscu. W ramach projektu, mieszkańcy mieli okazję uczestniczyć w szeregu różnorodnych działań – tworzyli skwery, klomby kwiatowe, rabatki, porządkowali przestrzeń wokół budynków, ale także podnosili własne kwalifikacje zawodowe, poprawiali samoocenę, zdobywali nowe umiejętności i pasje. Osiedle zmienia się dla nich i wspólnie z nimi.
Kolejnym etapem jest promocja tego miejsca. Przygotowaliśmy materiały dla różnych grup wiekowych, są i kolorowanki dla maluchów, i questy stworzone wspólnie z młodzieżą, albumy, spacerowniki w formie kieszonkowej.
Tym bardziej mi przykro, że nie udało się Pani wejść do Punktu Informacji Turystycznej. Punkt uruchomiliśmy niedawno, ale jesteśmy przekonani, że koniecznie musi działać w weekendy, bez wątpienia tak się stanie. Przesyłam Pani w liście te materiały, mam nadzieję, że zachęcą do powrotu do Czerwionki, i że sprostamy oczekiwaniom turystów, których nam przybywa.
Zapraszam też Panią serdecznie 13 czerwca, wtedy na terenie osiedla odbędzie się INDUSTRIADA. Cieszę się, że po raz pierwszy będziemy mogli uczestniczyć w Święcie Szlaku Zabytków Techniki, o co zabiegaliśmy.
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam z Czerwionki,
Hanna Piórecka-Nowak
Rzecznik prasowa
Bardzo cieszę się, że Czerwionka pozyskała dofinansowanie na promowanie tak ciekawego miejsca 🙂 Sama byłam tam kilka razy i rzeczywiście robi wrażenie. Poza tym Czerwionka to samo w sobie ładne miasteczko, ma też dobrą ofertę gastronomiczną. Ja swoją córkę chrzciłam w restauracji hotel biały dom i nigdy nie zapomnę tego dnia. Dlatego Czerwionka tak dobrze mi się kojarzy 🙂